Bazik trafił pod naszą opiekę ponad trzy lata temu. Na początku mocno wystraszony, a później kłapiący zębami na każdą próbę kontaktu. Nie tolerował obcych, ale nauczył się funkcjonować obok nas. Ostatnie kilka tygodni jakby się uspokoił. Nikt nie podejrzewał, że to zwiastun choroby. Wczoraj źle się poczuł. Pozwolił bez większych problemów zabrać się do lekarza. Badania i wstępna diagnoza nie napawa optymizmem. Jest podejrzenie białaczki.
Możesz pomóc!