-Przyjedź pani po tego psa zanim ktoś łeb mu ukręci! Kury ludziom kradnie. Do człowieka nie podejdzie, a po płotach chodzi jak kot.
Pojechałam. Był we wskazanym miejscu. Jak na ponad miesięczną tułaczkę wyglądał całkiem nieźle. Nieufny i ostrożny. Przez dwie godziny prób nawiązywania kontaktu nie podszedł bliżej niż na 2 metry, zjadł pół kilo kiełbasy, obsikał samochód chyba z 10 razy i zniknął. Na miesiąc.
-Przyjedź pani po tego psa, bo wskakuje mi przez ogrodzenie do suki z cieczką.
Nie pojechałam. Sami go przywieźli i tylko dzięki zbiegowi okoliczności udało się go im złapać do kenela. Nie do wiary! To on! Ten sam! Przeprowadził się do innej miejscowości.
Po zamknięciu w kojcu potrzebował 15 minut, by rozbroić dach, przeskoczyć 2,5 m ogrodzenie i uciec.
Kiedy po niespełna godzinie wrócił na teren przytuliska przez otwartą bramę wiedzieliśmy, że to jeden z inteligentniejszych psów jakie przyszło nam poznać.
Jaki jest teraz Fudżi? Odzyskał zaufanie do ludzi. Łagodny, serdeczny, nigdy nie wykazał agresji. Dogaduje się z psami, reakcji na koty nie znamy. Ma około 8 lat, waży 25 kg i jest przygotowany do adopcji (szczepienia, chip, kastracja). Czeka na odpowiedzialny dom w naszym fundacyjnym przytulisku w Łętkowicach Kolonii (okolice Krakowa).
Telefon: 783 553 197